Zasypka, hydraulik... ogólnie ciąg dalszy
Kolejny dzień (02-03) na budowie upłynął na zasypywaniu fundamentów i kończeniu izolacji pionowej.
Następnego dnia najpierw przyjechał hydraulik i powyciągał co potrzeba :)
Swoją drogą w tym świecie budowniczych trzeba wiedzieć jak sie poruszać :) Opiszę po krótce jak wyglądała historia z hydraulikiem.
Wykonawca poinformował mnie na kiedy potrzebny będzie hydraulik przed zalaniem chudziaka. Zapytałem na wszelki wypadek czy ma kogoś do polecenia, gdyby mnie sie nie udało nikogo zorganizować. Generalnie od początku myślałem o moim znajomym, który działa w branży hydrauliki juz od wielu lat i napewno kogoś mi poleci. I faktycznie polecił. Gość po godzinie od mojego telefonu już był na placu. Bardzo się ucieszyłem, że udało mi się tak szybko to zorganizować... Pełen optymizmu zaczynamy rozmowę... Hydraulik obejrzał plac, zorientował się co i jak i informuje wykonawcę, że zanim wykonawca zagęści zasypkę to on położy rury, później się zasypie i zagęści... Nasz wykonawca spokojnie stwierdził, że tak nie można tego zrobić, bo kierownik nie zrobi odbioru takiej zasypki, bo rury mogą osiąść, a nawet popękać od pracy tak ciężkiej zagęszczarki (mowa o trzysetce). No i się zaczęło.... Hydralikowi przestaje się podobać, ze będzie musiał sie narobić i kopać świeżo zagęszczony piasek i stwierdza, że tyle lat już robi i nigdy się nie spotkał, żeby najpierw zagęszczać, a później wkopywac rury. Wykonawca nie pozostaje dłużny i odpowiada, że on zbudował już tutaj 30 domów i nigdy sie nie spotkał żeby najpierw kłaść rury i potem zagęszczać. Na co hydraulik, że on postawił 50 domów... :D etc. etc. Poleciało trochę łaciny i innej polszczyzny :D Jak teraz o tym wspomnę to chce mi się śmiać, jednak wtedy niekoniecznie było mi do śmiechu. Prosta sprawa rur tak bardzo się skomplikowała... Ostatecznie stanęło na tym, że to hydraulik polecony przez wykonawcę położył nam rury.
To nie reguła, żeby zawsze brać tego kogo poleci wykonawca, ale coś jest w tym, że lepiej się dogadają jak już się znają :)
Komentarze